Uwaga! Uwaga!
Niniejszym ogłaszamy iż www.aroundtheworld.pl objęło patronat nad historycznym rejsem jachtu „Czarny Diament” kpt. Jerzego Radomskiego!
Czarny Diament ruszył dziś rano (18.04.2010) z Dominikany w rejs do portu macierzystego w Szczecinie, który zostawił za rufą 32 lata temu... Od tego czasu Kpt. Jerzy Radomski na pokładzie Diamenta przebył ponad 235 000 mil morskich – jest to odpowiednik siedmiokrotnego okrążenia globu!
W przeddzień wyruszenia w ten szczególny rejs udało nam się nagrać rozmowę z Kapitanem. Patrycja „na biegu” poddała materiał edycji i dziś prezentujemy go jako najnowszy podkast EcoFonu. Przygotujcie się na prawie 40 minutowe spotkanie z Kpt. Jurkiem Radomskim, największym wagabundą w historii polskiego żeglarstwa (który nigdy nie szukał rozgłosu)!
Posłuchaj :)
Posłuchaj :)
lub ściągnij plik TUTAJ.
Kapitan Jerzy Radomski
Na łamach www.aroundtheworld.pl będziemy Was na bieżąco informować o postępach w rejsie, wkrótce także zostanie otwarta oddzielna strona rejsu. Cała akcja powstała dosłownie w ostatniej chwili i bardzo spontanicznie lecz mamy nadzieje, że wielki powrót wielkiego kapitana zostanie zauważony i odpowiednio zaakcentowany.
Druga ważna informacja dotyczy głosowania na naszą rodaczkę, artystkę Jolantę Pawlak. Bierze ona udział w międzynarodowym konkursie, którego zwycięzcy będą mogli zaprezentować swoją twórczość w jednej z nowojorskich galerii. Jest to ogromna szansa dla każdego młodego artysty. Pomóżcie Jolancie zrealizować marzenie i zagłosujcie na nią w konkursie!
Wystarczy wejść na stronę zamieszczoną poniżej i postępować według prostej instrukcji.
Kolejna sprawa, którą chcieliśmy się z Wami podzielić już wcześniej ale postanowiliśmy nie przerywać ciszy…
Zapraszamy do przeczytania artykułu, który 16 kwietnia został opublikowany na łamach miesięcznika „Nasze Morze”. Jego bohaterowie zostawili swoje dotychczasowe życie i ruszyli ku nowej przygodzie… Brzmi znajomo ?
„Nasze Morze” znaleźć można w Empikach, sprzedaje go również Ruch, Inmedio, Kolporter, oraz sieci sprzedaży Garmond Press i Franpress. Życzymy miłej lektury!
W ciągu ostatnich dwóch tygodni nasze życie kulturalne na Curacao naprawdę rozkwitło (pomimo ze wciąż nie odpuszczamy w pracy, która pochłania nas przez zdecydowaną większość dnia). Wszystko kręciło się wokół muzyki. Ale po kolei…
W Lany Poniedziałek (kiedy to na Curacao spadł pierwszy deszcz po wielu miesiacach)
Lany Poniedziałek na Curacao
odwiedził nas nasz stary karaibski znajomy – YaYa z Izraela. Spotkaliśmy się po ponad dwu i pół letniej przerwie. To właśnie YaYa odwoził nas w St Martin na lotnisko, kiedy to lecieliśmy na Trynidad kupić YouYou :) Cóż za przemiłe spotkanie!
YaYa teraz
i 3 lata temu :)
A wracając do muzyki, dostaliśmy zaproszenie od naszych znajomych Lisy i Matta na koncert dwóch miejscowych muzyków Russela i Michaela.
Russel Soleano jest niezwykłym artystą kultywującym tradycję lokalnej muzyki o afrykańskich korzeniach. Zgodził o się udzielić nam wywiadu, podczas którego zaprezentował grę na jednym z tradycyjnych instrumentów – benta.
Russel Soleano
Co więcej, podczas spotkania okazało się, że nazajutrz będzie miał miejsce wyjątkowy (bo jedyny po wielomiesięcznej przerwie) zamknięty koncert słynnej grupy Russela „ISOCO”. Na szczęście udało nam się koncert ten podpatrzeć (i nagrać).
Grupa Russela Soleano - Isoco
Michael natomiast
Michael
pochodzi z St. Vincent, gdzie wychowując się w górach, śpiewał od najmłodszych lat. Oprócz zagrania nam na gitarze kilku kompozycji reggae,
deklamował swoją poezję oraz opowiadał historie swojego życia (wszystko zarejestrowaliśmy).
Wieczór wcześniej mieliśmy okazje posłuchać jego nowopowstałego zespołu, na jednym z pierwszych koncertów w klubie „La Tuska”.
z Mattem, Lisą, Russelem i Michaelem
Pod koniec tygodnia rodzice Jolanty, Gabrysia i Zdzisław, zabrali nas na wspaniały koncerty na świeżym powietrzu. Koncert wyjątkowy również ze względu na wyjątkowość instrumentu. Znacie carillon?
W tym roku obchodzi swoje 500-lecie jako instrument koncertowy. Jest to zestaw dzwonów
podłączony cięgnami do rodzaju klawiatury, przypominającej pianino.
Różnica w grze polega na tym, że tutaj gra się głównie pięściami :)), zresztą sami zobaczcie…
To Małgosia Fiebig, polska wirtuoz carillonu, która przyjechała na Curacao by zagrać na tym jedynym na Wyspach Karaibskich wyjątkowym instrumencie z Muzeum Curacao w Willemstadzie.
W programie koncertu znalazły się kompozycje Fryderyka Chopina oraz inspirowane jego twórczością antylskie walce i mazurki, o których to związkach nie omieszkaliśmy również rozmawiać podczas wywiadu z artystką.
„Przypadkiem” złożyło się, że obydwa koncerty – grupy ISOCO oraz Małgosi – odbyły się tego samego dnia, 9 kwietnia :)
W ubiegłą, feralną sobotę, po trzeciej nad ranem dostaliśmy sms-a z wiadomościami z Polski… 6 godzin później musieliśmy opuścić wyspę aby przedłużyć wizę, polecieliśmy więc na kilka godzin na Arubę.
Na lotnisko przucili nas Patricia, Terry i ich synek Marvin.
Tej wspaniałej żeglującej rodzinie poświęcimy z pewnością oddzielny materiał.
Niestety zamiast zwiedzać wyspę, prawie sześć godzin przesiedzieliśmy w pewnym barze nieopodal lotniska (serwującym kuchnię z Suriname)
i z niedowierzaniem przeglądaliśmy Internet….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz