18 października 2010

Wreszcie nadszedł ten długo upragniony moment: za chwilę YouYou podniesie kotwicę po piętnastu (...) miesiącach kołysania się w Spanish Water na Curacao!
Na razie zmieniamy jedynie zatokę, żeby wyciagnąć jutro jacht z wody, pomalować dno świeżutką farbą antyporostową i dokonać ostatnich przygotowań przed rejsem na sąsiednia wyspę Bonaire. Pora huraganów ma się znacznie wydłużyć w tym roku, więc żeby nie być "w złym czasie w złym miejscu" zdecydowaliśmy się nie ryzykować i nie zabierać YouYou w listopadzie w zasięg tych niszczacych sił natury. Na Jamajkę nadal jednak planujemy pożeglować, tyle że JACHTOSTOPEM! Zaprzyjaźniony kapitan zabiera swój szybki jacht do Stanów i zgodził się podrzucić nas po drodze na Jamajkę, jak tylko będzie dobre okno pogodowe.
W tym tygodniu spodziewamy się również gościa z Polski - Piotr ma nam towarzyszyć w obydwu rejsach i zwiedzaniu ojczyzny Boba Marley'a!
Nie trzeba chyba dodawać w jakim kociokwiku jesteśmy w zwiazku z "odcinaniem Jujce korzeni"... Przez ostatnie tygodnie borykalismy się także z dostępem do netu (często padała "sieć" WiFi na kilka dniwiec więcej jej nie było niż była), co więcej - tam gdzie płyniemy nie ma internetu wcale. Bedziemy jednak szukać w okolicy i damy znać! Tyle na razie,
Cumy rzuć, żagle staw!!!

Brak komentarzy:

Patronaty...