Tak, żyjemy! Choć znaku życia nie dajemy… przepraszamy Was serdecznie za nasze milczenie. Życie i różne jego zaułki kompletnie pochłonęły nas ostatnimi czasy.
Rzadko zaglądaliśmy do netu, jeszcze rzadziej robiliśmy cokolwiek więcej, niż tylko sprawdzenie maili…
Rzadko zaglądaliśmy do netu, jeszcze rzadziej robiliśmy cokolwiek więcej, niż tylko sprawdzenie maili…
No ale nowe idzie :) Przygotowujemy dla Was sprawozdanie z tego, co się u nas działo od czasu kiedy Jurek wyruszył w ostatni etap wokółziemskiego rejsu. Wrzucimy je tutaj już wkrótce! Będziecie mogli między innymi przeczytać o niezwykłych podróżnikach z Polski - Ani i Krzyśku, których przywiało aż tu, na Curacao pomimo, że nie są żeglarzami! No, teraz już w pewnym sensie są :)
W kwestiach formalnych: wciąż jesteśmy na Curacao, choć właśnie zaczęliśmy przygotowania do opuszczenia tej wspaniałej wyspy w ciągu półtora miesiąca - jak tylko skończy się sezon huraganów… Więcej napiszemy już wkrótce!
2 komentarze:
No nareszcie znaki życia! Dobijał mnie już ten post z 16 lipca 2010..;)
Fajnie, że u Was wszystko dobrze. Powodzenia w przygotowaniach!
Bartek i Kasia
muszę przyznać że jestem zaskoczony! Pamiętam dokładnie jak odpisywałem na Wasz komentarz zaraz jak sie tu ukazał a teraz zaglądam i.... nie ma! Czyżbym sam się zmoderował???
Łel, dzieki serdeczne i czekamy na update Waszego bloga!!!
Prześlij komentarz